Stanowisko Polskiego Lobby Przemysłowego w sprawie pozyskania okrętów wielozadaniowych z zaawansowanymi systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej – kompatybilnymi z naziemnymi systemami obrony powietrznej w programach „Wisła” i „Narew” w okresie odbudowy polskiego przemysłu stoczniowego
Polskie Lobby Przemysłowe, z uwagi na zagrożenia związane z niepewną sytuacją bezpieczeństwa w rejonie państw wschodniej flanki NATO, a także ze względu na dynamiczny rozwój środków napadu powietrznego postuluje, aby program budowy 6 okrętów typu „Miecznik” i „Czapla” zastąpić programem budowy okrętów wielozadaniowych o odpowiednim tonażu z zaawansowanymi systemami obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, które będą zdolne do współdziałania z naziemnymi systemami obrony powietrznej, pozyskanymi w ramach programów „Wisła” i „Narew”.
Zasadniczym fundamentem w odbudowie tego rodzaju sił zbrojnych powinien być polski przemysł stoczniowy, ze szczególnym uwzględnieniem odradzających się stoczni Pomorza Zachodniego. Realizacja programów rządowych jakim jest budowa nowoczesnych jednostek nawodnych o znaczeniu strategicznym, pozwoliłaby w przyszłości na lepszy ich start na rynku cywilnym.
Opóźnienie w realizacji programu „Miecznik / Czapla” daje zatem czas na przygotowanie infrastruktury stoczni oraz kadry, która ma ogromne tradycje w budowaniu różnego rodzaju jednostek cywilnych, poczynając od statków handlowych a na jednostkach specjalistycznych kończąc. Zaistniałe opóźnienie pozwala również na zrewidowanie zasadności przyjętych dotychczas założeń modernizacji Marynarki Wojennej RP, a co najważniejsze, daje unikalną szansę na ujednolicenie systemów uzbrojenia oraz kierowania i dowodzenia obroną powietrzną i przeciwrakietową w całych Siłach Zbrojnych RP. Ujednolicenie efektorów wykorzystywanych w wyrzutniach lądowych i okrętowych doprowadzi do uproszczenia i ujednolicenia systemu wsparcia logistycznego, a także do obniżenia kosztów jednostkowych zakupu.
Co więcej, należy pamiętać że będące na wyposażeniu Marynarki Wojennej RP okręty bojowe ,w tym unikatowy na skalę światową niszczyciel min projektu „Kormoran II”, w przypadku realnych działań bojowych pozostaną całkowicie bezbronne przed współczesnymi środkami napadu powietrznego, gdyż zagrożenie z powietrza nie zostanie zneutralizowane przez efektory pozyskane w programach „Wisła” lub „Narew”, a tym bardziej organicznymi środkami obrony powietrznej.
Dlatego też Polskie Lobby Przemysłowe dostrzega konieczność pozyskania dla Sił Zbrojnych RP nowoczesnych wielozadaniowych okrętów o cechach fregaty, zdolnych także do realizacji zadania strefowej obrony powietrznej.
W opinii PLP do zasadniczych zadań tych okrętów należałoby zaliczyć:
- efektywną obronę przed atakiem powietrznym na terytorium RP z kierunku morskiego, realizowaną w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej państwa;
- realizację funkcji odstraszania poprzez zdolność do wykonania uderzeń rakietowych w głębi ugrupowania potencjalnego przeciwnika i na jego terytorium;
- osłonę nadmorskich zgrupowań Wojsk Lądowych;
- wsparcie Wojsk Lądowych na Strategicznej Rubieży Obrony w ramach Połączonej Operacji Obronnej;
- realizację zadań czasu pokoju i kryzysu (w tym reagowania kryzysowego NATO),w składzie sił sojuszniczych i międzynarodowych.
Przy wprowadzaniu tego typu jednostek do Marynarki Wojennej RP należałoby uwzględnić wymagania operacyjne i logistyczne, jakie w kwestii uzbrojenia, wyposażenia oraz wsparcia wynikają z wielkości nowo wprowadzanych lub planowanych do wejścia do linii w najbliższej przyszłości podobnych okrętów w innych państwach członkowskich NATO. Dla przykładu, liczba fregat w wybranych państwach sojuszniczych przedstawia się następująco::
- Siły Morskie Niemiec – 10 fregat w służbie + 4 w budowie;
- Siły Morskie Holandii – 6 fregat;
- Siły Morskie Danii – łącznie 9 fregat różnego typu przeznaczenia
Naszym zdaniem należy wziąć pod uwagę co najmniej trzy rozwiązania tej kwestii:
- Po pierwsze, wykorzystanie istniejącego już projektu oraz zawiązanie konsorcjum przemysłowego opartego na mechanizmach działania spółki Joint venture.
- Po drugie, wykorzystanie polskiego projektu, mimo większych kosztów związanych z badaniami i próbami, jak choćby projekt firmy BTS SYSTEM – projekt Polskiej Fregaty Obrony Przeciwlotniczej typu Generał Haller.
- Trzecie rozwiązanie to przyłączenie się do międzynarodowego projektu.
Przykład wspólnego projektu budowy fregat przez Holandię i Belgię oraz budowa następnej serii 3 niszczycieli rakietowych typu KDX – III – dla Korei Południowej (w cenie naszych 3 okrętów podwodnych o nieporównywalnie większej sile rażenia, np. dla porównania ilość wyrzutni dla:
– przewidzianych do pozyskania okrętach podwodnych dla Polskiej Marynarki Wojennej to 8-10 wyrzutni,
– na koreańskich okrętach typu KDX –III – ich liczba wynosi 128 wyrzutni).
Warto w tym miejscu również wspomnieć o budowie okrętów podwodnych w Polsce. Poniesienie ogromnych kosztów budowy 3-4 okrętów podwodnych, bez perspektyw na przyszłość co do uruchomienia budowy następnych okrętów podwodnych warunkuje, że współpracę mogą podjąć jedynie te polskie stocznie, które posiadają zarówno odpowiednią infrastrukturę jak i wykwalifikowana kadrę, która jest w stanie brać udział, w pewnym bezpiecznym zakresie, w zaawansowanych pracach związanych z budową okrętów podwodnych. Stocznie powinny być również w dobrej kondycji finansowej.
Wracając do budowy okrętów obrony przeciwlotniczej klasy fregata najbardziej efektywnym kosztowo i operacyjnie byłoby opracowanie projektu okrętu bazującego na rozwiązaniach przyjętych przy budowie okrętów typu IverHuitfeld, które zostały wcielone do Duńskiej Marynarki Wojennej lub fregat zbudowanych przez Niemcy i Hiszpanię. Oznaczałoby to wykorzystanie istniejącego już projektu oraz zawiązanie konsorcjum przemysłowego opartego na mechanizmach działania spółki joint -venture.
W przypadku pozyskania przez stronę polską na przykład od Danii projektu okrętu typu Iver Huitfeld (najtańszego w swojej klasie) pożądane jest ulokowanie jego realizacji w całości w polskim przemyśle stoczniowym, gdyż właścicielem projektu jest rząd Królestwa Danii, a nie prywatny przemysł. Inna możliwość to uczynienie go wspólnie realizowanym projektem polsko-duńskim, dwóch państw należących do NATO. Podobnie można postąpić w przypadku gdyby strona polska zdecydowała się na pozyskania fregaty niemieckiej lub hiszpańskiej. Wpisałoby się to również w tendencje pojawiające się w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej.
Znane są koszty tych projektów oraz nie ma potrzeby przeznaczać ogromnych środków finansowych na liczne prace badawcze oraz testy z tym związane, a także na różnego rodzaju procedury wdrożeniowe, gdyż tzw. Studium Wykonalności Projektu zostało już wykonane i nie ma potrzeby ponosić zarówno wysokich kosztów jak i absorbować czas. Jedynie, jeśli zachodziłaby taka potrzeba, polskie biura projektowe po porozumieniu się z zagranicznym oferentem, mogłyby ewentualnie dokonać niewielkich modyfikacji.
Najmniej racjonalnym ekonomicznie działaniem byłoby w strategii odbudowy i unowocześnienia Marynarki Wojennej RP zakup używanego i przestarzałego sprzętu (jednostek) poza granicami kraju. Decyzja taka, jeśli zostanie podjęta, będzie miała negatywny wpływ na rozwój i wzrost gospodarczy Polski oraz przyczyni się na lata do powiększenia luki technologicznej naszego kraju w zakresie budowy okrętów wojennych. Nie wywoła ona również zjawiska dyfuzji innowacji w sektorze zbrojeniowym oraz między nim a sektorami cywilnymi co przewiduje Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju premiera Morawieckiego. Potencjał naukowo-techniczny, którym dysponujemy, nie tylko nie rozwinie się, ale zostanie z braku możliwości jego wykorzystania silnie okrojony, jeśli nie zlikwidowany. Decyzja taka będzie również negatywnie oddziaływać na bilans płatniczy Polski, ponieważ modernizacja, wszelkie naprawy oraz dostawa części będą dokonywane poza granicami kraju, za które będziemy musieli odpowiednio wysoko zapłacić. Pojawią się w tym przypadku wszystkie negatywne cechy i skutki rozwoju zależnego. Zewnętrzny wpływ na rozwój gospodarczy spowoduje zablokowanie krajowego mechanizmu innowacji, gdyż stosowana technika będzie pochodzić z innego systemu, gdzie nauka, badania i wdrożenia stanowią współcześnie immanentny element rozwoju. Innymi słowy realizacja tego wariantu nie tylko nie wychodzi naprzeciw realizacji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, ale bardzo silnie w nią uderza i ogranicza.
Istniejącej obecnie, ale też przewidywanej w przyszłości, luki w obronie powietrznej i przeciwlotniczej państwa nie wypełnią zatem wycofywane ze służby fregaty „Adelaide” z Australii. Ewentualne pozyskanie tych okrętów, co jest rozważane, jedynie odsunie w czasie agonię naszych sił morskich. To, że możliwości systemów przeciwlotniczych fregat Adelaide pozostają na wyższym poziomie niż systemów będących na wyposażeniu Marynarki Wojennej RP nie podlega dyskusji, niemniej jednak są one dalece nieadekwatne do wymagań współczesnego pola walki i przewidywanego Teatru Działań Wojennych. Gdyby było inaczej rząd Australii nie podjąłby decyzji o budowie okrętów typu Hobarti i wycofaniu z linii fregat typu Adelaide.
Polskie Lobby Przemysłowe wyraża przekonanie, że wyżej przedstawiona propozycja jest warta rozpatrzenia i wymaga dogłębnej analizy. Licząc na pozytywne ustosunkowanie się do naszej idei, wyrażamy jednocześnie gotowość do szczegółowego przedstawienia efektów naszej dotychczasowej działalności w przedmiotowym zakresie.